Otóż oprócz nudnego tonu robi on freudowskie przejęzyczenia, co wprowadza chaos w jego wypowiedziach.
Oto przykład z wystąpenia Bronisława Komorowskiego w dzisiejszym spotkaniu z Barakiem Obamą i przedstawicielami polskiej polityki:
Komorski mówi na wstępie, że: wita serdecznie prezydenta Ameryki na spotkaniu z przedstwacielami, twórcami polskiej demokracji - tymi, którzy z jednej strony bronili i krzewili najwyższe wartości polskiej demokracji...
i tutaj automatycznie chcemy usłyszeć "... i tymi, którzy..." Nasuwa się na język, że tymi, którzy nie bronili i zwalczali demokrację.
Natomiast tutaj Komorowski nagle zmienia całą strukturę zdania i mówi "...i witam też na spotkaniu młodych aktywistów demokracji"
Jest to typowa freudowska pomyłka. Komorowski podświadomie chciał powiedzieć, że wita Obamę na spotkaniu z tymi, którzy bronili demokracji i tymi, którzy ją zwalczali, czyli krótko mówiąc "komuchami" - przedstawicielami polskiej dzisiejszej lewicy. Ale nagle orientuje się, co chce powiedzieć i w ostatniej chwili się wycofuje, nie kończąc zdania, które zaczął.
Krótko mówiąc prezydent nie wytrzymuje napięcia i mówi, co mu ślina na jęyk przyniesie, a następnie to odkręca. Przez, co jego zdania są pourywane, chaotyczne i źle się go słucha.
Mówię to jako znawca wypowowiedzi wielu osób uczestniczących na konferencjach, od zwykłych ludzi do ministrów, których miałem okazje transkrybować. I mam nadzieje, że nie wejdzie mi za karę ABW do domu o szóstej rano.
newser
newsy ze świata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz